Prof. Gut: Musimy się zmobilizować, wszystko zależy od nas
Chociaż wiele osób krytykuje pomysł zamknięcia siłowni, czy basenów, to zdaniem prof. Guta to słuszny plan na to, aby powstrzymać emisję wirusa. – Siłownie to miejsca, w których mieszają się różne osoby. Nigdy nie wiemy, czy ktoś, kto przychodzi poćwiczyć nie jest zakażony. Nie było wyjścia. Zamknięcie klubów fitness to jedyna droga, aby w perspektywie było lepiej – przekonuje wirusolog
Coraz częściej Polacy zadają sobie jednak pytanie, czy kolejne restrykcje pomogą nam przezwyciężyć pandemię. – Wszystko zależy od nas. Jeśli ludzie zastosują się do restrykcji to sytuacja może się poprawić. Jednak nie wiemy, jak zachowają się ludzie. Musimy się w końcu zmobilizować. Jeśli za dwa tygodnie sytuacja będzie się stabilizowała to oznacza, że społeczeństwo zdało egzamin. Jeżeli nie, to okaże się, że nie zdaliśmy egzaminu. W czarnej dziurze zostaną osoby, które nie będą stosowały się do reżimu sanitarnego. Może dojść do naturalnej selekcji, która w gruncie rzeczy jest cechą pozytywną – mówi nam prof. Gut.
Prof. Gut przestrzega jednak Polaków przed bagatelizowaniem skutków wirusa. – Zabawa trwa do momentu, gdy nie jesteśmy chorzy. Jeśli kadra medyczna będzie chorowała a my będziemy trafiać do szpitali to może okazać się, że tego nie przeżyjemy. Dlatego apeluję: opamiętajmy się. Zacznijmy traktować tę sytuację poważnie. Przestańmy mówić o czipowaniu i innych bzdurach. Wirus jest i zbiera żniwo. Jeśli nie zadbamy o siebie i innych, to będą umierali nasi najbliżsi. Czy naprawdę chcemy, aby członkowie naszych rodzin umierali na naszych oczach? Czy stać nas na to? – podsumował profesor.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.